Przeczytane.
Józef Mackiewicz „Nie trzeba głośno mówić”
„Cóż to jest prawda?” pyta Piłat Jezusa. Idąc dalej tym tropem czy my chcemy słyszeć prawdę? „Kto na świecie zainteresowany jest nagą prawdą? Nikt. Koga ona obchodzi?” choć te ostatnie jakże gorzkie słowa wypowiada jeden z bohaterów książki Mackiewicza to sam autor całą swoją twórczością świadczył, iż dla niego prawda była wartością nadrzędną. Spoglądając na miejsce jakie zajmuje w świadomości współczesnych można powiedzieć, iż poniósł klęskę. Czy jednak naprawdę?
Bo jeżeli jego wysiłki w celu ukazania tego czym była II wojna światowa dla Polski i Polaków poniosły fiasko to fiasko ponieśliśmy my wszyscy żyjący w Polsce. Rzecz jasna wielu jest i było zwolenników tego, że „nie trzeba głośno mówić”, nie mówić o tym czym jest komunizm i jakie stanowi zagrożenie dla Polski „ Nie zgadzam się, żeby Niemcy byli wrogiem największym. Większym są bolszewicy, bo są bardziej dla każdego narodu niebezpieczni. Z prostej formuły, że żaden Polak nie może być jednocześnie Niemcem (…). Ale każdy Polak może być jednocześnie komunistą. (…) Fałszujemy rzeczywistość, stawiając znak równości pomiędzy okupacją niemiecką a sowiecką. Niemiecka robi z nas bohaterów, a sowiecka robi z nas gówno. Niemcy do nas strzelają, a Sowieci biorą gołymi rękami. My do Niemców strzelamy, a Sowietom wpełzamy w dupę”
Tego nie trzeba głośno mówić i jeżeli można zrozumieć, iż takie poglądy nie miały szansy zaistnieć w czasach PRL-u to po jego upadku bynajmniej nie nastąpiła dyskusja czym zakończyła się II wojna światowa dla Polski i czym był ten PRL. Nie odbyła się między innymi dlatego, iż należałoby zburzyć mit Armii Krajowej. Przecież tak wspaniale wygląda ten mit a fakty o pozostawieniu Polaków na Wołyniu, katastrofie powstania warszawskiego czy też udania się na spotkanie z sowietami całego kierownictwa państwa podziemnego mogłyby ten mit naruszyć. Po co to? Komu to ma służyć? Jak by rzeczywiście analizować choćby sam fakt doprowadzenie wbrew rozkazom Naczelnego Wodza do Akcji „Burza” to można by dojść do konkluzji, iż na czele Armii Krajowej stali nieudacznicy i karierowicze dodatkowo mocna „sympatyzujący” z zarazą ze Wschodu. Dlatego lepiej nie trzeba o tym głośno mówić to takie niepatriotyczne a my lubimy „naszych” bohaterów.
W tle naszej tragedii jest jeszcze na łamach tej powieści tragedia narodów Wschodu, którzy liczyli na oswobodzenie z władzy sowieckiej. Otrzymali w zamian tępych narodowych nie tylko socjalistów ale i rasistów. Pomimo tego ponad milion mieszkańców Rosji Sowieckiej zbrojnie walczył u boku Niemców przeciwko Rosji Sowieckiej. Setki tysięcy ludności cywilnej uciekało na zachód przed tym „wyzwoleniem” jakie niosła Armia Czerwona.
„Ludzie pięć lat siedzieli za drutami i gdy przychodzi „wyzwolenie przez sojuszników”, wolą uciekać od sojusznika pod strażą wroga. Czytałeś kiedyś o takim paradoksie historii? W jakim podręczniku?”
I o tym jest tak książka, o tym dlaczego ludzie uciekali przez „wyzwolicielami ze wschodu” i dlaczego wojna tak się potoczyła. W tle przewijają się historie bohaterów, narodów, postaci historycznych. Książka powinna być lekturą obowiązkową dla każdego kto chce zastanowić się nad tym czym skończyła się II wojna światowa dla Polski.