niedziela, 28 stycznia 2024

Przeczytane

 

Jarosław Molenda „Bierut i Wasilewska. Agent i dewotka”

W V wieku przed Chrystusem, żył i tworzył grecki historyk Tukidydes. Być może byli wcześniej jacyś inni historycy jednak nie został po nich żaden ślad. Mamy oczywiście Herodota ale on był pisarzem historycznym. Pisał wszystko co usłyszał o przeszłości. Znaczenie Tukidydesa polega na tym, iż on wprowadził do warsztatu pracy historyka weryfikację źródeł. Czyli nie pisał wszystkiego co usłyszał tylko to co po weryfikacji mogło pretendować do prawdy o przeszłości.

Dlaczego wspominam o tych zmierzchłych dziejach przy okazji pracy p. Molendy. Ponieważ odnoszę wrażenie, iż dla niego Tukidydes nigdy nie istniał. Dlatego też o swoich bohaterach pisze wszystko co wie, niezależnie czy jest to fakt, domniemanie czy zwykłe pomówienie. Jestem ostatnią osobą, która gotowa jest bronić Bieruta ale przytaczając opinie Światły prosiłoby się o jakiś komentarz pozwalający zrozumieć czytelnikowi dlaczego są one tak zjadliwe. Może i rzeczywiście Bierut taki był jak opisuje go były wysokiej rangi funkcjonariusz aparatu bezprawia komunistycznego jednak czytelnik zasługuje na to by wiedzieć dlaczego z gorliwego pomocnika Bieruta stał się jego krytykiem. Wyciąganie przez czytelników opinii w oparciu o  nie zweryfikowane źródła, z jednej strony takie jak syn Bieruta a z drugiej jak wspomniany już Światło prowadzi tych czytelników na manowce. Ta sama uwaga dotyczy również drugiej bohaterki książki czyli Wandy Wasilewskiej.

W efekcie otrzymujemy coś w rodzaju zbioru wszelakich informacji dotyczących oby tych postaci a ty drogi czytelniku radź sobie dalej już sam. Nie chodzi mi bynajmniej by w prosty sposób nie narzucać odbioru danych postaci. Jednak od książki historycznej oczekiwałbym choć skrótowej krytyki źródeł tak by czytelnik nawet rozpoczynający swoją przygodę z historiografią otrzymał podstawowe narzędzi do weryfikacji prezentowanych mu treści.

Niestety książka ta jest tego pozbawiona i zamienia się w rodzaju dawnego magla czyli miejsca gdzie powtarzano wszystkie informacje nie zadając sobie trudu z ich weryfikacją. Zdecydowanie odradzam tę książkę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Półka z płytami

  Eagles „The Long Run” Electra/Asylum Records 1979 W omówieniu zamieszczonym w jedynym jeszcze istniejącym rockowym piśmie w Polsce a...