piątek, 2 lutego 2024

Półka z płytami

Queensryche „ Digital Noise Alliance” Century Media 2022

Kolejna płyta Queensryche z Toddem La Torre za mikrofonem. Kolejna, która potwierdza, że rozstanie z Geoffem Tatem nie było złą rzeczą. Choć jego głos należy do kategorii GŁOSY to La Torre bardzo umiejętnie zastąpił Geoffa. Tak, że jeżeli ktoś nie ma super wrażliwego ucha może nawet nie zauważyć, iż nastąpiła zmiana na tak newralgicznym miejscu w grupie muzycznej. Skoro tu nie ma straty to spokojnie można spojrzeć na korzyści jakie wynikają z tego rozstania. Główną jest powrót do grania w porgmetalowym duchu, powrót zapoczątkowany już pierwszą płytą z nowym wokalistą tutaj znakomicie kontynuowany. Ponieważ moja znajomość z grupą jeszcze w latach 80-tych minionego wieku zaczęła się właśnie od takich płyt to powrót do tego grania przyjmuję z zadowoleniem. Następną korzyścią jest radość słyszalna w granej muzyce zapewne wynikająca z dobrej atmosfery panującej w grupie. Przekłada się to na kompozycje, które są nią nasycone.

Płytę rozpoczynają dwa dynamiczne utwory „In Extermis” i „Chapters” by w trzecim kawałku „Lost In Sorrow” pokazać najlepsze oblicze progmetalu granego przez Queensryche. Dynamicznie, głośno, ze zmianami tempa ale z zachowaniem pewnej melodyki. Ładne nawiązanie do najlepszych dokonań grupy z początków jej istnienia. „Behind The Walls” zaczyna się od tajemniczych dźwięków by poprzez uderzenia perkusji przejść do znakomitego połączenia głosy wokalisty z pracą sekcji rytmicznej. Wszystko to okraszone refrenem, w którym, aż chce się skandować z La Torre „Did you ever love me”. Następny utwór „Nocturnel Light oparty na wybijanym przez sekcję rytmie robi również dobre wrażenie. Podobnie jak „Out of the Black”

Może trochę słabszym utworem jest „Forest” utrzymany w konwencji spokojnej ballady a ,może moja surowa ocena wynika z faktu, iż Queensryche nagrał w swoich dziejach kilka ballad, które znacząco podnoszą oczekiwania w tej dziedzinie. Na szczęście „Realms” i „Hold On” to typowe i topowe utwór charakterystyczne dla tej pochodzącej z Seattle grupy i przywracające  wysoki poziom na płytę. Jeszcze tylko „Tormentum” finałowy dynamiczny utwór z industrialną wstawką w środku  (chyba, że mamy wersję z dodatkowym utworem) i kolejna w dyskografii grupy płyta dobiega końca. Niewątpliwie jest to dobry album zasługujący na uważne przesłuchanie.

Lista utworów;

1. In Extremis (04:41)
2. Chapters (03:43)
3. Lost in Sorrow (05:12)
4. Sicdeth (04:42)
5. Behind the Walls (06:14)
6. Nocturnal Light (05:43)
7. Out of the Black (04:19)
8. Forest (04:46)
9. Realms (03:48)
10. Hold On (04:56)
11. Tormentum (07:29)

Bonus Track:
12. Rebel Yell (04:48)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Półka z płytami

  Eagles „The Long Run” Electra/Asylum Records 1979 W omówieniu zamieszczonym w jedynym jeszcze istniejącym rockowym piśmie w Polsce a...