niedziela, 30 czerwca 2024

Przeczytane

 

Adam Wielomski „Yuval Noah Harari. Grabarz człowieczeństwa”.

Rzecz jasna najlepiej zapoznać się z poglądami Harariego bez filtru Wielomskiego jednak nie wszystko można w życiu przeczytać. Dlatego też warto spojrzeć na krytyczną analizę poglądów Harariego dokonaną na łamach omawianej książki przez Wielomskiego.

Bohater książki jest dobrą ilustracją, iż sprawcy przemian społecznych nie muszą być specjalnie znani szerszej publiczności. Przecież większość ludzi nigdy nie słyszała o Hararim. Co nie zmienia faktu,  iż mogą mówić „hararim”. Dlaczego? Ponieważ autor ten stał się w pewien sposób guru Doliny Krzemowej i jego poglądy mają ogromny wpływ na to co robią, co propagują szefowie cyfrowych gigantów. Takim oto sposobem poglądy Harariego trafiają pod strzechy, przed nasze oczy za pomocą laptopów, smartfonów, etc.

Jakie to poglądy? W tych paru słowach nie da się oczywiście wyczerpująco o nich opowiedzieć. Chciałbym zwrócić uwagę na najbardziej charakterystyczne cechy jakie głosi Harari. Pierwszym jest oskarżanie człowieka o wszelkie możliwe zbrodnie, od holocaustu (sic!) zwierząt po wymordowanie neandertalczyków. Z niezwykłym zdumieniem ale i rozbawieniem czytamy, iż zła była rewolucja agrarna. Dlaczego, chciałoby się zapytać. Odpowiedź autora tych poglądów jest kuriozalna ponieważ zmusiła ona człowieka do pracy, naraziła na niezdrową dietę oraz wtłoczyła w ramy systemu społecznego. Jest jeszcze jedna przewina tej rewolucji, stworzyła kulturę. Harari przeciwstawia jej społeczności zbierackie. Cóż w zasadzie ten fragment powinien wystarczyć do oceny co warte są przemyślenia Hariego na temat rozwoju ludzkości. Jakoś umknęła jego uwadze odpowiedź na  dlaczego to ludzkość wybrała pewne jedzenie od wiecznego jego szukania.

Słuchając co bardziej postępowych przedstawicieli polityki czy też świata „kultury” bez trudu dostrzeżemy echa poglądów Harariego. Ot choćby krytyka tzw. gatunkizmu czyli poglądu sprzeciwiającego się hierarchizacji człowieka, świata zwierząt czy roślin. Wg nich wszystkie te byty są równe sobie.

Pojawiająca się współcześnie krytyka własności prywatnej też czerpie z myśli tego ideologa gigantów cyfrowych z Doliny Krzemowej. Za tym idzie potępienie tradycyjne kultury jako narzędzia opresji, etc. Generalnie wszystkie te modne poglądy z dochodem gwarantowanym też rzecz jasna znajdują się wśród postulowanych przez Harariego rozwiązań. Oddajmy na chwilę głos nie twórcy tych poglądów ale autorowi książki  o nim, który odnośnie tego gwarantowanego dochodu pisze „ Obywatel całkowicie zależny finansowo od wypłacanego mu comiesięcznie zasiłku byłby całkowicie zależny od globalnych korporacji”.

Jednak nie te poglądy przyczyniły się do popularności Harariego wśród managementu wielkich korporacji. Jego kluczem do uznania na tych salonach jest koncepcja transhumanizmu głosząca narodziny nowego człowieka (?) będącego hybrydą fizyczno – cyfrową i idąca za tą wizją obietnica życia wiecznego. Dla ludzi w nic nie wierzących, rzecz jasna za wyjątkiem pieniędzy taka wizja może być całkiem atrakcyjna dlatego też wsparcie jakie udzielają Harariemu.

Wśród tych jak tu mądrze określić poglądów trafiają się celne uwagi. Chciałbym zwrócić zwłaszcza za Hararim uwagę na znaczenie rewolucji kognitywnej, która dokonała się w obszarze życia homo sapiens i pozwoliła człowiekowi w konsekwencji na tworzenie wspólnot szerszych jak tylko ludzi, których znamy. Co dało jemu decydującą przewagą nad światem zwierząt i wspomnianymi już tutaj neandertalczykami.

Warto zapoznać się z krytyczną analizą poglądów Harariego dokonaną przez Wielomskiego na łamach tej książki. Ponieważ poglądy te są niezwykle niebezpieczne, bo czy nie należy się obawiać haseł jakie głosi, iż „ od życia ważniejszy jest postęp”. Chciałoby się rzec, komunizm wiecznie żywy, niestety.

sobota, 29 czerwca 2024

Półka z płytami

 

Saxon „The Inner Sanctum” Steamhammer 2007

Saxon jedna z legend New Waves Of British Heavy Metal. Niewątpliwie w pełni zasługuje na ten tytuł to obiektywnie trzeba stwierdzić, iż w porównaniu z takim Iron Maiden to zespół jednak drugoligowy. Choć wydaje się, że na przełomie lat 70/80 XX wieku gdy zespoły te startowały to pozycja Saxon była w tym nurcie wiodąca. W pewien sposób płyta „ The Inner Sanctum” pokazuje dlaczego tak się stało. Dlaczego choć nie jest to zespół w świecie heavy metalu anonimowy to jednak swoimi występami dużych hal o stadionach nie wspominając nie wypełni.

Wzmiankowana płyta nie jest złą, otwiera ją bardzo dobry utwór „State Of Grace” z ciekawym intro dobrym połączeniem dynamiki z pewną melodyjnością, wszystko to okraszone ciekawą solówką gitarową. W kontekście postawionego pytania warto uważniej się przyjrzeć dwóm następnym kompozycjom „Need For Speed” i „Let Me Feel Your Power”. Jest tutaj energia, dynamika, Biff Byford „ładnie” śpiewa. Jednak nie ma nic ponadto, po ich przesłuchaniu nic nie pozostaje w pamięci, ani jakaś solówka, klimat, etc. I to jest chyba największy problem grupy. Wiele kompozycji jest takich, że jednym uchem wpadnie ale za raz drugim wypadnie. Przecież potrafią skomponować ciekawe utwory, ot choćby następny na płycie „Red Star Falling”. Kompozycja utrzymana w średnim tempie z odpowiednim nastrojem czy też ciekawymi solówkami. Następne dwa utwory ( I’ve Got To Rock, If I Was You), może nie są wybitne ale słucha się ich z ciekawością, ciężar muzyki nie przytłacza. Takie w pewien sposób wypełniacze płyty ale na całkiem dobrym poziomie sięgającym tych z jednej strony heavy metalowych dźwięków jednak z pewną melodią. W sam raz pasujące na dobrą płytę.  „Going Nowhere Fast” taki lekko oldscholowy bujający się utwór też potwierdza, że w grupie tkwił potencjał znacznie większy jak pozycja jaką osiągnęli na muzycznym rynku. Następująca po nim, udana kompozycja „Ashes To Ashes” kieruje nas ku końcowi płyty. Jeszcze „Empire Rising” ukazujący to gorsze oblicze grupy, szybko, głośno lekko bez sensu. By na koniec uraczyć słuchaczy całkiem przyzwoitym utworem „Atila The Hun”.

 Tak więc jednej strony „The Inner Sanctum” to całkiem dobry album okraszony dwoma bardzo ciekawymi kompozycjami ( State Of Grace i Red Star Falling) ale jednocześnie mający kilka bezbarwnych kompozycji. Być może właśnie zbyt wiele tego typu utworów w dorobku grupy spowodowało, że po latach Iron Maiden i Saxon grają w zupełnie innych ligach.

 

Lista utworów;

1. State of Grace 
2. Need for Speed 
3. Let Me Feel Your Power 
4. Red Star Falling 
5. I've Got to Rock (To Stay Alive) 
6. If I Was You 
7. Going Nowhere Fast 
8. Ashes to Ashes 
9. Empire Rising 
10. Atila the Hun

Półka z płytami

  Eagles „The Long Run” Electra/Asylum Records 1979 W omówieniu zamieszczonym w jedynym jeszcze istniejącym rockowym piśmie w Polsce a...