Kacper Kita „Saga rodu Le Penów”
Dożyliśmy czasów, w których pogląd głoszący, iż „człowiek
nie może wyabstrahować ze swojej natury – niezależnie od ideologii i rozmaitych
– izmów głoszących, że każdy może być, czym chce” jest uważany za przejaw
faszyzmu. Co za tym idzie z człowiekiem o takich poglądach nie można dyskutować.
W pewien sposób o tym współczesnym świecie traktuje książka Kacpra Kity.
Autor bierze na warsztat dziej rodziny Le Penów na
przestrzeni ostatnich 75 lat. Przy okazji jest to również panorama politycznych
i społecznych zmian we Francji w owym czasie.
Książki w moim odczuciu uczciwej bo przedstawiającej
genezę poglądów Jean-Marie Le Pena jak i jego córki. Jednocześnie nie
wybielającej skandalicznych epizodów w dziejach bohaterów swojej publikacji.
Dodatkowo atutem „Sagi rodu Le Penów” jest ukazanie wielu niuansów w dziejach
politycznych i społecznych Francji oraz hipokryzji w niej panującej.
Epizod związany z karierą wojskową protoplasty tej
politycznej dynastii pokazuje stopień infiltracji życia kulturalnego we Francji
przez komunistów. Mała miejscowość Saint – Maixent gdzie odbywa Jean-Maria
szkolenie wojskowe nie obfitowała w wiele atrakcji. W zasadzie była tam tylko
jedna atrakcja mianowicie kino. W nim natomiast spora ilość filmów
komunistycznych. Dlaczego tak było ? Mianowicie sieć kin wojskowych była
stowarzyszona z Komunistyczną Federacją klubów Kinowych, która decydowała w
znaczącej mierze o doborze repertuaru. Co w swojej konsekwencji prowadziło do
indoktrynacji żołnierzy komunistyczną ideologią. Przecież tego typu ideologia
była szerzona również w innych miejscach i to jest jeden z powodów dlaczego
całkowicie normalnym w obiegu publicznym we Francji są poglądy marksistowskie
czy trockistowskie natomiast takie jak przedstawione powyżej już absolutnie
nie.
Postać Le Pena seniora budzi kontrowersje, wydaje się,
że często specjalnie przez niego wywoływane. By to lepiej zrozumieć musimy
sobie uświadomić, iż po epizodzie w polityce w latach 50 i 60 po roku 1968
znalazł się na marginesie życia politycznego. Nie tylko nie był reprezentowany
w parlamencie ale również był nieobecny w mediach. Przyjęcie w takiej sytuacji
strategii wywoływania „skandali” wydaje się lepiej zrozumiałe. Wyjaśnia to też
woltę jaką dokonała następczyni Jean-Marie czyli jego córka Marine. Zwłaszcza w
ostatnich latach stara się maksymalnie złagodzić przekaz ideologiczny
koncentrując się na reprezentowaniu pokrzywdzonych przez przemiany ostatnich 40
lat we Francji. Wynika to rzecz jasna ze stawki, o która gra a tą jest
prezydentura.
Zestawienie tych dwóch faktów; roku 1968 i 2024 najlepiej
pokazuje jaką drogę przeszła rodzina Le Penów ale również poniekąd jaką drogę
przeszła Francja, że poglądy przez nich głoszone zyskały takie uznanie. Co
ciekawe poglądy takie istniały zawsze zwłaszcza w establishmencie jednak nie
przebijały się do opinii publicznej. Ten cytat nie pochodzi bynajmniej z
wypowiedzi Le Pena seniora „Nie opowiadajmy sobie bajek! (…) Głoszący
integrację mają mózg kolibra, nawet jeżeli są wielkimi mędrcami. Proszę
spróbować wymieszać olej i ocet. Potrząsnąć butelką. Po chwili znów się oddzielą.
Arabowie są Arabami, Francuzi są Francuzami”. To słowa de Gaulla, jednak z
jakiś powodów nie przebiły się do opinii publicznej i nie wpłynęły na jego
reputację. Za podobne poglądy Le Pen był w przestrzeni publicznej sekowany.
Wyjść z tej sytuacji pomógł mu Mitterrand. Ot
przewrotność a może istota polityki. Bo choć łączyła ich w pewien sposób ocena
państwa Vichy i sprawa zamachu z 1959 roku to istotą tego, iż prezydent Francji
pomógł poprzez danie czasu antenowego w mediach Jean-Marie był fakt, iż wspierając
go osłabiał gaulistów czyli jego ówczesnych przeciwników.
Można wręcz stwierdzić, iż jako niewybieralny
antysystemowiec Jean-Marie Le Pen był systemowi niezbędny by dyscyplinować
masy do jedynie słusznego wyboru, czego najwymowniejszym przykładem była kampania
prezydencka z 2002 roku. Jednocześnie dla zwolenników Frontu Narodowego nie
było okazji by rozczarować się w swoich wyborach z prostego powodu. Ich
wybrańcy nigdy nie mieli szansy sprawować władzy.
Sytuacja zaczęła się zmieniać wraz z dojściem do władzy w
ruchu córki Le Pena, Marine. Losy życia osobistego rodziny Le Pennów są
również w orbicie zainteresowań autora. Wątek ten sam w sobie jest również
wielce interesujący zarówno w zakresie relacji pomiędzy ojcem a dziećmi jak
również licznych małżeństw jakie zawierały główne postacie tego rodu. Jednak
choć to wątek interesujący i w jakiś sposób wpływający na poglądy polityczne (
trudno by przeżycie zamachu na swoją rodzinę nie wpłynęło na postawy życiowe
jej członków) jednak w historii kariery rodu Le Pen jednak poboczny.
Odsunięcie na boczny tor prze córkę ojca pozwoliło
rodzinie Le Pen wypłynąć na szersze wody polityczne. Proces ten znajduje rzecz
jasna również swoje miejsce w książce Kity. Stopniowe zwiększanie zaplecza
politycznego przez Marine ma dwa powodu. Łagodzenie przekazu zwłaszcza w sferze
narodowej czego symbolem była zmiana nazwy ugrupowania z Frontu na Zjednoczenie
Narodowe i co raz mocniejsze akcentowanie socjalnego oblicza swojej partii.
Polakom trudno jest zrozumieć przyczyny wzrostu poparcia do nowych sił
politycznych w Europie czy USA. W przeciwieństwie do świata ostatnie 35 lat
przyniosły nam niespotykany w dziejach wzrost indywidualnej zamożności. Na
umownym Zachodzie zachodzą odmienne zjawiska. Ta sytuacja w dużej mierze
powoduje, iż obecnie Zjednoczenie Narodowe popiera we Francji ponad 30%
wyborców a Marine Le Pen jest poważnym kandydatem do objęcia stanowiska
prezydenta Francji w nadchodzących wyborach.
Chcąc przyjrzeć się tym procesom na przykładzie Francji,
kariery rodziny Le Penn warto sięgnąć po książkę Kacpra Kity „Saga rodu Le
Penów”.