Przeczytane.
Bronisław Wildstein „Bunt i afirmacja. Esej o naszych czasach”
Książka ta jest próbą jak pisze sam autor „pokazania ewolucji myśli zachodniej, która kształtuje refleksję i postawy ludzi jej poddanych i na pozór ją tworzących”. Kiedy rozpoczął się ten marsz w rozpadlinę bez dna w jakiej znalazła się cywilizacja Zachodnia? Próbę odpowiedzi na to pytanie przynosi właśnie ta książka.
W swoich rozważaniach Wildstain nie bez racji zaczyna od filozofii. Ukazania jak w jej obrębie zaczęły pojawiać się prądy, które świat zachodu doprowadził do obecnego stanu. Autor stawia interesującą tezę, zalążki obecnego stanu rzeczy sięgają daleko wstecz. Jedna tak jak choćby Hobbes czy Kartezjusz ograniczeni byli jeszcze kulturą w jakiej wyrośli tak ich następcy już pozbawieni tego „gorsetu” zaczęli wyciągać z dorobku przytoczonych ale również i innych filozofów logiczne konsekwencje. Przemiany w obszarze filozofii to fundament współczesnego świata. Świat , w którym możliwe jest funkcjonowanie w jego centrum postaci opisanych przez Miłosza w „Widzeniach nad Zatoką San Fransisco” jak choćby studenta Berkeley, który mówił, iż nie ma różnicy pomiędzy sytuacją na jego kampusie a sytuacją w Auschwitz. Trzeba przyznać, iż zdolny z niego uczeń Marcusa, który zdecydowanie przeciwstawiał się reakcyjnemu podejściu do „kultu faktu”, który prowadził do utrwalania tego co jest czyli totalitaryzmu. To co powiedział przytoczony student było tylko zastosowaniem takiego myślenia w praktyce.
Rzecz jasna konsekwencje takiej postawy bardzo szybko rozlały się na inne obszary. Z życia człowieka zaczęła znikać odpowiedzialność, winna czy coś tak absurdalnego dla współczesnego świata jak grzech. Rzeczy, czyny, które tymi terminami określano stały się dysfunkcjami a te w mniemaniu dzisiejszego świata można wyleczyć. Należy się tylko udać do stosownego specjalisty.
Nośnikiem tych nowych treści stała się kultura i jest to kolejny obszar jakiemu przygląda się autor. Między innymi postęp techniczny doprowadził do zwycięstwa w jej obszarze kultury obrazkowej. Ta z kolei eliminuje wysiłek w odbiorze kultury czego konsekwencją jest zanik namysłu nad serwowanymi treściami, zanik myślenia przyczynowo – skutkowego i koncentracja ludzi na życiu chwilą. Dlatego taka popularność wszelkich ruchów emancypacyjnych. Stają się one według autora pewnego rodzaju usprawiedliwieniem dla odrzucenia jakichkolwiek bardziej długofalowych celów. Spełnienie ma nastąpić tutaj i natychmiast. W takim świecie nie może być miejsca choćby dla rodziny, bo przecież w niej mamy odrzucenie natychmiastowego spełnienia na rzecz długotrwałej jedności małżonków. Sporo w tej dziedzinie możemy zawdzięczać romantyzmowi gdzie nastąpiło uświęcenie namiętności prowadzącej do deifikacji człowieka. Z tego wypływa ten współczesny bunt przeciwko wszelkim ograniczeniom bo „ uwznioślenie jednostkowych pasji i ich podmiotów oznacza równocześnie deprecjację zewnętrznych zobowiązań, które zaczynają być traktowane jako ograniczenia dla indywidualnej ekspresji i wolności”
Wildstein zwraca również uwagę na charakterystyczną rysę świata współczesnego Zachodu „ Ludzie, których uwolni się od walki o przetrwanie i odbierze się im wyższe, cywilizacyjne cele, pogrążają się w gnuśności i degrengoladzie. Im mniej kosztuje ich sprostanie normom moralnym i społecznym, tym mniej chętnie to czynią”
Jednocześnie ludzie cały czas bombardowani są przekazem jacy to są wyjątkowi, niezwykli niezależnie od tego co czynią. I jeżeli można się zgodzić z tym, iż każdy jako człowiek jest wyjątkowy to już działanie każdego z tych ludzi jest takim niezwykle rzadko. „Wyobrażenie, iż sam rozum a więc dysponująca nim jednostka, jest w stanie uchwycić świat w całej jego złożoności a także zaprojektować na nowo jego idealny kształt jest głównym źródłem kryzysu nowoczesności” i dalej „Fakt, że doświadczamy świata jako podmiot, nie oznacza, że go stwarzamy, które to mniemanie zrodziło pyszne, a zarazem infantylne nowoczesne nastawienie”
Polityka, media czy też gospodarka wolno rynkowa to kolejne obszary jakie stają się przedmiotem analizy rozważań Wildsteina a ich konkluzje nie napawają optymizmem.
Nie jest to łatwa lektura i nie da się tej książki przeczytać w weekend. Warto jednak po nią sięgnąć i spróbować skonfrontować się z tezami stawianymi przez autora. Chyba, iż ktoś uważa, że żyjemy w nowym wspaniałym świecie. To rzeczywiście nie znajdzie na tych ponad 550 stronach nic ciekawego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz