sobota, 30 października 2021

 Półka z płytami.


Noiserv „Uma Palavra Comecada Por N” Spautores 2020

Tylko 31 minut trwa ta bardzo ciekawa płyta. Zawiera ona muzykę będącą połączeniem ambientu, muzyki elektronicznej, alternatywnej. Już z tej wyliczanki łatwo wywnioskować, że twórczość Noiserva wymyka się gatunkowym szufladkom. Jest jednak kilka cech charakterystycznych dla zawartych tutaj piosenek. Właśnie forma piosenki dominuje na tej płycie tylko piąty utwór na płycie „Meio” odbiega od tej formy, jest on zbliżony do muzyki rodem z eksperymentów zachodnioniemieckich pasjonatów instrumentów elektronicznych. Jednak tego typu wycieczki są wyjątkiem na tej płycie. Dominują stosunkowo krótkie bo nie przekraczające trzech minut utwory. Kolejną cechą łączącą te piosenki to ich nostalgiczny charakter. Trudno powiedzieć czy teksty mają również tego typu przesłanie bo wykonywane są w języku portugalskim. Z jednej strony jest to muzyka, która się nie narzuca, może stanowić tło na tle, którego wykonujemy różne czynności życiowe. Z drugiej strony jest czymś więcej jak tylko zbiorem piosenek, warto się  tą muzyką „zasłuchać”. Ponieważ w naszym kręgu kulturowym sporadycznie mamy do czynienia z muzyką wykonywaną w języku portugalskim tak więc płyta to może być ciekawym eksperymentem z nowymi brzmieniami. Choć dominujące na płycie elektroniczne brzmienia i szata graficzna mogą sugerować pewien chłód bijący z tej muzyki to jest wręcz odwrotnie jest ta muzyka na swój sposób „ciepła”. Warto posłuchać tej płyty!


 1 <i>  2:35
2 Eram 27 metros de salto  2:36
3 Mas
4 Parou                               3:17
5 Meio                                2:15
6 Picotado                          3:33
7 Neste Andar                    3:10
8 Neutro                             2:49
9 Sem Tempo                     2:45
10 Por Arrasto                   2:20
11 Sempre Rente ao Chao 3:55

 

czwartek, 21 października 2021

 Półka z płytami

A.A. Williams „Forever Blues” Bella Union 2020

Pozornie jest to spokojna płyta wypełniona dość melancholijnymi utworami brzmiącymi niczym popularna swego czasu w Polsce „poezja śpiewana”. Jednak gdy uważniej „nadstawimy” ucha okaże się, że jest to dość mylący obraz. W pewien sposób może najpełniej do niego zbliżonym jest trzeci utwór „Dirt”. W kilku następnych znajdziemy ślady takiego grania jednak nawet w „All i Asked For” czy „Fearless” przebijają się zupełnie inne klimaty nadawane głównie przez sekcję rytmiczną. Stają się one znacznie bardziej zdecydowane ocierające się o konwencję heavy metalu. Jednak trzeba uczciwie przyznać, że pani Williams swoim głosem nadaje im to spokojne brzmienie. Spokojne nie znaczy senne bo pojawia się w tych utworach  odpowiednio dawkowana dzikość czego przykładem może być growling  w utworze „Fearless”. W całości stanowi to niezwykle ekscytującą mieszankę. Po przesłuchaniu płyty już  nie wiemy czy ta energia wymknęła się spod kontroli czy smutek przemienił się w gniew. Wiemy natomiast, że artystka wykreowaną na płycie niezwykłą atmosferę. Właśnie ona wydaje się  największą zaletą tej płyty, zimny deszczowy wieczór i sącząca się z głośników płyta „Forever Blues” stanowi kuszącą perspektywę. Jednak gdy zabrzmi utwór „Love And Pain” to truno się powstrzymać by nie przekręcić potencjometru głośności w górę, nie sposób słuchać tego utworu po cichu jeżeli chce się dostrzec jego piękno.


Lista utworów;

1. All I Asked For (Was To End It All)
2. Melt
3. Dirt
4. Fearless
5. Glimmer
6. Love And Pain
7. Wait
8. I'm Fine

 

czwartek, 7 października 2021

 Półka z płytami

Omega „Testamentum” Mega 2020

 Tytuł płyty mówi prawie wszystko. Jak wszystko wskazuje mamy do czynienia z pożegnalna płytą węgierskiej grupy Omega.  Prawie po sześćdziesięciu latach schodzą ze sceny. Wprawdzie z założycieli grupy występuje w niej już tylko jeden Janos Kobor jednak taka długowieczność zasługuje na uznanie.

Płycie tej warto się uważniej przyjrzeć nie tylko ze względu na to, że jest jak wszystko wskazuje ostatnią w historii grupy, warto się jej przyjrzeć ponieważ wypełniona jest dobrą muzyką. Tak jakby muzycy postanowili pokazać, że stać ich nadal na nagranie dobrej płyty.

Dla tych może wcale nie tak nielicznych, którzy kojarzą grupę z przebojem „Dziewczyna o perłowych włosach” zawartość płyty może być sporym zaskoczeniem ponieważ zwłaszcza na początku przeważa muzyka rockowa niekiedy nawet w swojej hard rockowej odmianie. Po pięknym instrumentalnym wstępie z symfoniczną aranżację otrzymujemy dwie bardo dynamiczne kompozycje. Po nich następuję jeden z najlepszych utworów na płycie „Varazlatos, Feher Ko” ładna melodia znakomite rockowe wykonanie. Następnie mamy powrót do ostrego grania i następnie szósta kompozycja „Huszadik Szazadi Varoslako” z melodyjnym refrenem, łkającą gitarą bardzo ładny moment płyty. Tak w towarzystwie pięknej muzyki mija te ponad 65 minut a w jej trakcie przez cały czas towarzyszy nam ta wyczuwalna przy okazji pożegnań z dobrymi przyjaciółmi atmosfera, która mówi szkoda, że nadszedł już czas pożegnania. Podkreśla tą atmosferę ostatni utwór na płycie „Utolso Itelet”, bo jak płyta zaczyna się bardzo dynamicznie to kończy się przy dźwiękach bicia dzwonów.

 Płyta „Testamentum” jest pięknym zwieńczeniem kariery Omegi. Szczerze polecam to dzieło.

 

Lista utworów;

1.A Sotetseg Kapuja(Nyitany)
2.A Fold Arnyekos Oldalan
3.A Langoló Huszadik Szazad
4.Varazslatos Feher Ko
5.Mennyben Az Angyal
6.Huszadik Szazadi Varoslako
7.Jojj, Szabaditó!
8.Alom XXI. Szazad
9.A Holló
10.A Demon(Lilith)
11.Ideje A Pontot Kitenni
12.Hangyanep (Szornyu Porszemek)
13.Gloria Et Honor Deo
14.A Latogató
15.Legy Hu Magadhoz!
16.Alomszinhaz
17.Halotti Beszed
18.Utolsó Itelet

niedziela, 3 października 2021

 Przeczytane

Bartłomiej Radziejewski „Między wielkością a zanikiem. Rzecz o Polsce XXI wieku”

Zbiór esejów Bartłomieja Radziejowskiego napisanych pomiędzy rokiem 2013 a 2020 jest przygnębiającą lekturą. Ten efekt nie jest następstwem marnego stylu autora, intelektualnych braków w argumentacji. Jest on przygnębiający poprzez swoją wymowę. Jak mieliśmy państwo z dykty tak nadal mamy takie państwo. Autor unika łatwych odpowiedzi na pytanie sprowadzających się do personaliów bo słabość była za Tuska jest za Kaczyńskiego a była i za Kwaśniewskiego. Jeżeli idąc tropem autora przyczyną nie są personalia to może przyczyna tkwi w strukturze tego naszego państwa? To nawet nie pytanie to stwierdzenie, które Radziejowski precyzyjnie udowadnia. To samo w sobie jest przygnębiające dla każdego dla kogo państwo polskie jest wartością.

 Jednak jest jeszcze gorzej. Mija właśnie czas beztroski, końca historii. W takim czasie słabe państwo jakoś może istnieć ale nadchodzą „ciekawe czasy”. Zwiastuny tych zmian możemy obserwować prawie co dziennie ot choćby wycofanie się Amerykanów z Kabulu z tych takich medialnych spraw poprzez brak wolnego frachtu o czym rzecz jasna nikt poważny nie będzie pisać. W takim świecie słabe państwo może czuć się zagrożone. Niestety polska polityka pogrążona jest w plemienności i zajmuje się tylko sama sobą. Nawet konflikt z Czechami zaskoczył naszych rządzących, natomiast opozycja wobec wojny hybrydowej działa jakby im rozum odjęło. Czy w takim świecie jest miejsce na wypracowywanie rozwiązań na nadchodzące trudne czasy?


W pewien sposób trafne jest ostrzeżenie na okładce, „tylko dla dorosłych” bo tak na naprawdę jest ona dla tych, którzy nie tylko interesują się polityką ale i zgadzają się z poglądem Maxa Webera dotyczącym etyki odpowiedzialności jako nadrzędnej w postępowaniu w sferze politycznej.

Wszystkich, którzy chcieliby przypomnieć sobie ostatnich kilka lat w polskiej polityce, zobaczyć słabości strukturalne państwa oraz znaleźć wskazówki co robić zachęcam do lektury tej jakże pouczającej książki.

Półka z płytami

  Within Temptation „Bleed Out” MusicOnCD 2023 Jak człowiek spojrzy w kalendarz to, aż z niedowierzaniem pokręci głową, że to już prawie...