sobota, 19 lutego 2022

 Półka z płytami.

Rhapsody Of Fire „Live From Chaoe To Eternity” AFM 2013

Nie jestem zbyt obeznany w relacjach jakie panują w „rodzinie” Rhapsody ponieważ ten rodzaj metalu jakim jest powermetal i epicmetal zawsze wydawały mi się graniem na jedno „kopyto”. Nawet jak zespół tak jak w przypadku Rhapsody wzbogacał ten przekaz o elementy symfoniczne. Tak więc nie tylko nie znam tych relacji pomiędzy skłóconymi muzykami jak i nie mam wielu ( dokładnie jedną) płyt z dorobkiem grupy. Tym niemniej czasami uda się „upolować” jakąś  okazję i za trochę więcej jak 20 złotych stałem się posiadaczem tego wydawnictwa. Zawiera ono materiał z europejskiej trasy zespołu jak miała miejsce w 2012 roku. Obszerność wydawnictwa, 2 dyski CD, 24 kompozycje pozwala lepiej przyjrzeć się twórczości tej włoskiej grupy. I choć nie jest to muzyka moich marzeń i raczej nie zacznę pod wpływem tej płyty uzupełniać dyskografii grupy to samo wydawnictwo bardzo pozytywnie zaskakuje. Sądzę, że pomimo tego, iż płyta nagrywana była na wielu koncertach to udało się oddać na niej atmosferę koncertu, pewnego rodzaju melalowego misterium. Znakomicie sprawdzają się w tym różnego rodzaju wstawki z głosem Christophera Lee. Po otwierającym płytę „Dar Mystic Vision” już jesteśmy odpowiednio nastawieni na ponad dwie godziny obcowania z tym specyficznym gatunkiem muzycznym. Jednak dobór utworów, reakcje publiczności i te wzmiankowane wstawki bardzo urozmaicają tą muzykę. Dzięki temu nie czuć znurzenia pewnymi powtarzającymi się rozwiązaniami muzycznymi. Warto wygospodarować sobie te dwie godziny i zanurzyć się w świat zawarty na tej koncertowej płycie grupy Rhapsody Of Fire.

 Lista utworów;

CD 1
1. Dark Mystic Vision
2. Ad Infinitum
3. From Chaos To Eternity
4. Triumph Or Agony
5. I Belong To The Stars
6. The Dark Secret
7. Unholy Warcry
8. Lost In Cold Dreams
9. Land Of Immortals
10. Aeons Of Raging Darkness
11. Dark Reign Of Fire
12. Drum Solo

 CD 2
1. The March Of The Swordmaster
2. Dawn Of Victory
3. Toccata On Bass
4. The Village Of Dwarves
5. The Magic Of Wizard’s Dream
6. Holy Thunderforce
7. Reign Of Terror
8. Knightrider Of Doom
9. Epicus Furor
10. Emerald Sword
11. Erian’s Lost Secrets
12. The Splendour Of Angel’s Glory (A Final Revelation)

wtorek, 15 lutego 2022

 


16 lutego 1919 roku jeżeli jest kojarzony to jako data zakończenia walk w powstaniu wielkopolskim i jako taka zdecydowanie przegrywa w świadomości społecznej z datą jego wybuchu czyli 27 grudnia. Nie negując znaczenia wybuchu powstania nie wiem jednak czy data 16 lutego nie powinna być obchodzona z jeszcze większym rozmachem. Dlaczego? 

grafika; zielonagrupa pl

Postaram się w kilku słowach wyjaśnić niezwykłość tego wydarzenia jakim było objęcie rozejmem, który pierwotnie ( Compiegne) obejmował front  zachodni również frontu wschodniego. Ma to istotne znaczenie ponieważ  prolongowanie przez Niemcy w Trewirze właśnie tego rozejmu 16 lutego 1919 roku rozszerzyło go na wspomniany już front wschodni czyli w dużej mierze  tereny objęte powstaniem wielkopolskim.

grafika; sprzedajemy pl
Patrząc na to co działo się w trakcie powstania wielkopolskiego było to rozwiązanie niezwykle korzystne dla strony polskiej. Wykorzystując zaskoczenie z końca grudnia udało się siłom polskim opanować większość obszaru Wielkopolski. Jednak już na początku stycznia 1919 opór niemiecki zaczął tężeć a strona polska zaczęła odczuwać znaczące braki. Zwłaszcza w wyższych oficerów ale również braki sprzętowe. Na pomoc Warszawy można było liczyć tylko w bardzo ograniczony sposób w związku z zagrożeniami na Wschodzie ( wojna polsko – ukraińska, początek wojny polsko – bolszewickiej). Tymczasem na froncie powstania siły niemieckie zaczęły na niektórych odcinkach przechodzić do kontrofensywy ( rejon Bydgoszczy, Nakła na północy, Rawicza na południu) i choć ogromny wysiłkiem udało się powstrzymać działania ofensywne strony niemieckiej to jasne stawało się, że Niemcy stabilizują sytuację na froncie i przygotowują się do działań zmierzających do stłumienia powstania. Przejawem tego było choćby przeniesienie Naczelnego Niemieckiego Dowództwa do Kołobrzegu.  Potencjał nawet osłabionego I wojną światową państwa niemieckiego wielokrotnie przewyższał siły polskie. Dlatego tak ważne było wstrzymanie działań wojennych w momencie gdy strona polska dysponowała większością terenów Wielkopolski.

Data 16 lutego 1919 ta to jeden z nielicznych w naszej historii przykład tryumfu myślenia politycznego i długofalowego nad emocjami, nadziejami i pragnieniami. Tym bardziej powinna być jedną z najważniejszych w naszych dziejach. Jednak jak to się stało, że odnieśliśmy taki sukces, że Francja wymusiła na Niemczech tego typu rozwiązanie?

Musimy cofnąć się do okresu poprzedzającego wybuch I wojny światowej gdy formułowały się polskie programy wobec zbliżającej się wojny. Jak wiemy wykształciły się dwa stanowiska w tej sprawie. Jedno reprezentowane przez Piłsudskiego głosiło, że trzeba poprzeć Państwa Centralne, że w ramach Austro-Węgier jest nadzieja na autonomię. Drugie stawiało na zwycięstwo Państw Ententy. Jednak wiązało się to z poparciem w wojnie również Rosji. I ta opcja, którą reprezentował Roman Dmowski wzięła na siebie ciężar przekonywania społeczeństwa, że nie można walczyć ze wszystkimi, że jeżeli chcemy być w politycznej grze to trzeba zaciskając zęby popierać w wojnie również Rosję.

grafika; wmn poznan pl

I właśnie tutaj leży geneza wielkiego polskiego sukcesu z 16 lutego 1919 roku. Mieliśmy wśród państw Ententy swoją reprezentację Komitet Narodowy Polski uznawany przez te państwa za reprezentanta Polski. Tak więc mógł Dmowski zajmować się lobbowanie za interesami polskimi. Ponieważ przekazanie Wielkopolski osłabiało Niemcy interesy te byłe zbieżne z interesem Francji. Dlatego też to państwo poprało w kluczowym momencie starania strony polskiej o objęcie rozejmem również frontu wschodniego. Wielki tryumf myślenia politycznego, wielki tryumf Romana Dmowskiego. Jak zbyt rzadko w naszych dziejach myśleliśmy pragmatycznie a nie emocjami dlatego też powinniśmy z należytą uwagą pochylić się nad datą rozejmu w Trewirze kończącego Powstanie Wielkopolskie. 

niedziela, 13 lutego 2022

 Półka z książkami.

Alvaro Calleja „ La Vuelta a Espana. Kolarska Corrida”

Alvaro Calleja stanął przed trudnym zadaniem. Zmieścić w jednej książce opowieść o wyścigu kolarskim dookoła Hiszpanii. 76 edycji, wielu bohaterów, jeszcze więcej dramatów i ciekawych anegdot. Trzeba oddać autorowi, że wyszedł z tego zadania obronną ręką. Potrafił wskrzesić dawnych bohaterów hiszpańskich szos począwszy od Gustaafa Deloora, Federico Bahamontesa, Luisa Ocane do tych współczesnych, Roglica, Frooma, Contadora.

Ponieważ rozwój telewizji sprawił, iż ostatnich 30 lat Vuelty jest znacznie lepiej znanych postronnym kibicom kolarstwa na uznanie zasługuje fakt, że Calleja potrafił skoncentrować narrację wobec mniej znanych faktów, postaci z ostatnich lat. Czyni to lekturę ciekawszą pozwalająca wiele dowiedzieć się o jednym z trzech wielkich tourów kolarstwa.


Poznajemy nie tylko sportową stronę rywalizacji ale również zabiegi organizatorów o sprowadzenie największych gwiazd kolarstwa konfliktów na tym tle z rodzimymi kolarzami. W książce tej w tle przewija się również burzliwa historia Hiszpanii co czyni lekturę jeszcze ciekawszą.


sobota, 12 lutego 2022

 Półka z płytami.


 Amorphis „Live At Helsinki Ice Hall” Nuclear Blast 2021

Koncertowa płyta fińskiej heavy metalowej grupy Amorphis będąca pamiątką po światowej trasie zespołu z lat 2018-2020 potwierdza wszystko to co można zaobserwować na ostatnich płytach grupy. Koncert z Helsinek utrwalony na tych dwóch płytach budzi niezwykle mieszane uczucia. Z jednej strony otrzymujemy muzykę niezwykle dynamiczną ale i jednocześnie  melodyjną tak jak choćby w utworach „Sampo”, „Silver Bridge”, „The Golden Elk” . Właśnie za tego typu muzykę polubiłem grupę i zacząłem śledzić ich dokonania. Niestety po szczytowym osiągnięciu muzycznym jakim była płyta „Skyforger” grupa coraz bardziej zaczęła stawiać na dynamikę i brutalność co przejawia się dużą ilością growlingu w śpiewie Tomi Joutsena. Nie przeczę niekiedy jeszcze z tych składników uda się ułożyć całkiem dobre nagrania czego na płycie możemy doświadczyć słuchając takich kompozycji jak choćby „ Wrong Direction”,  czy „Daughter Of Hate”.

Niestety słuchając obecnego kierunku w jakim podąża grupa co na tym koncercie reprezentują takie utwory jak „ The Four Wise Ones”, „Against Widows”, „Pyre On The Coast” czy „Into Hiding” dominuje pewnego rodzaju niedosyt. Jak można zmarnować potencjał na dobre a wręcz bardzo dobre utwory wciskając do tych pięknych melodii nikomu niepotrzebną brutalność. To i tak jeszcze nie jest najgorsze bo znaczne fragmenty w tych piosenkach są tak piękne, że przykrywają niedostatki tych brutalniejszych fragmentów.

Najsłabszą częścią koncertu są utwory, które charakteryzują tylko agresywne rytmy i ryczący growling „Heart Of The Giant”, Bad Blood”. Te dwie ostatnie grupy kompozycji powodują, że na ten helsiński koncert spogląda się z mieszanymi uczuciami. Z jednej strony wiele pięknej muzyki ale jednocześnie wiele muzyki, która przynosi rozczarowanie bo jej tak niewiele brakuje by być dobrą. Trzeba tylko zamienić growling śpiewem co przecież Tomi Joutsen potrafi.

Lista utworów;

CD1:
1. The Bee
2. Heart Of The Giant
3. Bad Blood
4. The Four Wise Ones
5. Into Hiding
6. Sampo
7. Wrong Direction
8. Daughter Of Hate

CD2:
1. Against Widows
2. My Kantele
3. The Golden Elk
4. Pyres Of The Coast
5. Silver Bride
6. Black Winter Day
7. House Of Sleep

sobota, 5 lutego 2022

 Przeczytane.

 

Cezary Łazarewicz „Żeby nie było śladów. Sprawa Grzegorza Przemyka”

Chciałoby się napisać kilka mądrych słów ale wobec z jednej strony kunsztu autora z drugiej tragedii całej „sprawy” Grzegorza Przemyka trudno znaleźć jakieś godne słowa. Może w tej sytuacji oddam głos Barbarze Sadowskiej matce Grzegorza.

„Cały kraj wie, że milicja bije ludzi po komendach. Władza mówi: udowodnijcie to, jakby nie wiedziała, że ludzie boją się zemsty, oskarżenia o zniesławienie w procesach, w których sędziowie dają zawsze wiarę milicjantom. Chodzi o to, aby inni zomowcy i milicjanci nie poczuli się zagrożeni, aby bezkarnie wykonywali swoje czynności służbowe, nie bojąc się odpowiedzialności. Z prostej sprawy, w której są oczywiste dowody, zrobiono – poprzez umiejętne zachwianie proporcji, wyolbrzymienie pewnych momentów, tuszowanie innych, jednym słowem: przez znane nam działania manipulacyjne – potworną sprawę, w której nie ma szans na sprawiedliwy wyrok.”

O tym jest ta książka o zbrodni bez kary, o cierpieniu niewinnych ludzi, o niszczeniu ludzi, o całym mechanizmie bezprawia komunistycznej władzy.  O tym jak działa państwo bezprawia. Te wszystkie wątki czynią tę lekturę strasznie przygnębiającą. Ten nastrój niewątpliwie potęguje fakt, iż człowiek, który sterował tymi działaniami Czesław Kiszczak dorobił się w Polsce tytułu „człowieka honoru”. Skoro on jest dla jakżeż ważnych ludzi w obecnej Polsce człowiekiem „honoru” to ja muszę być oszołomem.

Pomimo tej ponurej wymowy lektury są w niej fragmenty przywracające wiarę w człowieka. Wiarę w to, iż nawet w najpodlejszych rzeczywistości można zachować się jak trzeba, nawet będąc wysokim funkcjonariuszem prokuratury PRL nie trzeba było być świnią. Warto poznać tych już dzisiaj zapomnianych prawdziwych ludzi honoru dla których właśnie prawda, honor cenniejsze były jak kariera czy stanowisko.

Znakomita książka pokazująca prawdę o człowieku, tylko on zdolny jest do podłości ale tylko on jest zdolny do heroizmu.

 

Półka z płytami

  Eagles „The Long Run” Electra/Asylum Records 1979 W omówieniu zamieszczonym w jedynym jeszcze istniejącym rockowym piśmie w Polsce a...