Przeczytane
Dominik Hejj „Węgry na nowo”
Dominik Hejj to nie tylko autor tej książki to również
bliski krewny Jozsefa Antalla byłego premiera Węgier. Tak więc niewątpliwie ma
dużą wiedzę o tym państwie i w książce tej dzieli się tą wiedzą. Walorem jej
jest również jasne postawienie tezy jaką będzie chciał w niej udowodnić, „Fidesz
podjął próbę zbudowania nowego archetypu Węgra”. Skoro Fidesz i skoro to
książka głownie o współczesnych Węgrach to nie może dziwić, iż główne w niej
miejsce zajmuje Viktor Orban.
Z mojej perspektywy zaletą tej książki jest ukazanie
mechanizmu politycznego działającego na Węgrzech. Funkcjonowania ordynacji
wyborczej, specyfiki węgierskich referendów czy też pokazanie zmian w ustawie
zasadniczej. Jednak dla szerszego grona odbiorców ciekawe może być również
wyjaśnienie znaczenia traktatu w Trianon dla współczesnych Węgier,
przedstawienie symboliki związanej z Turulem legendarnym ptakiem, jednym z
symboli Węgier mającym również ponad
regionalne znaczenie. Pokazanie drogi Fideszu do władzy na Węgrzech. Nie
uzyskałby Orban tej władzy ponownie gdyby nie skrajnie nieudolna, dogmatyczna
polityka socjalistów węgierskich, którzy doprowadzili do ponad 11% bezrobocia,
spadku PKB prawie o 8 pp czy prawie załamania się finansów publicznych (
obligacje skarbu państwa były po 12,72%) za
rządów Gyurcsany’ego. Brutalne stłumienie protestów przeciwko jego
rządom dało koło zamachowe do działalności Fideszu i ostatecznie wyniosło tę
partię w 2010 do władzy, niemal absolutnej na Węgrzech .
Każdy kogo interesuje odpowiedź dlaczego Węgry pod
rządami Orbana prowadzą taką a nie inną politykę powinni przeczytać tę książkę.
Mieszkańcy zamkniętych osiedli, podmiejskich rezydencji raczej nie będą mieli styczności z Cyganami czy też imigrantami. Dlatego też są tak pozytywnie do nich ustosunkowani. To, iż Fidesz podejmuje próby zmierzenia się z tymi problemami nie powinno stanowić podstawy do stawiania mu zarzutów przez autora. Jednak zapewne ideologiczne zapatrywania Hejjka wzięły w tym przypadku górę nad faktami.
Podobnie ma się sprawa z oceną Jobbiku przed twistem jaki
wykonał przed wyborami w 2022 roku. Powoływanie się po wybuchu wojny na
Ukrainie na Mosze Kantora i używanie go jako autorytetu jest groteskowe.
Ocena wydarzeń poprzez pryzmat ideologii pojawia się choćby w kontekście II wojny światowej. Autor nie zauważa faktu, że choć Węgry były sojusznikiem Hitlera to nie wydawały węgierskich Żydów Niemcom. Stało się tak dopiero po wkroczeniu wojsk niemieckich na Węgry w marcu 1944. Tak więc próba zrzucenia odpowiedzialności na Węgry za Holocaust jest nietrafiona. Promowanie optyki żydowskiej jest też trochę dziwne, nie każdy pomnik na Węgrzech czy na świecie musi podobać się stosownej gminie żydowskiej i stawianie z tego powodu zarzutu jest trochę dziwne.
Można by przytoczyć jeszcze wiele innych przykładów na to, iż obraz Węgier w książce „Węgry na nowo” mamy nawet nie oczami Hejjka co wręcz ideologii przez niego wyznawanej. Wydaje się, że to ideologiczne zaangażowanie nie pomaga książce bo tak gorliwe zaangażowanie się po jednej stronie sporu „ Późna jesień 2018 roku rozbudziła nadzieje, także w Europie, że Węgrzy jednak bierni nie są , NIESTETY [pod. moje] okazały się płonne” prowadzi do niezauważenia dlaczego to Fidesz od 2010 cieszy się tak wielkim poparciem. Po prostu nie jest dogmatyczny, z jednej strony realizuje program socjalny z drugiej słucha Węgrów i jeżeli coś budzi ich niechęć to potrafi się z tego wycofać, vide zakaz handlu w niedzielę czy organizacji Igrzysk Olimpijskich w Budapeszcie.
Bo na całym świecie rządzący konstruują sprzyjające im ordynacje wyborcze ( choćby Francja) czy starają się pozyskiwać media( przykład Węgier sprzed 2010 r, Polski sprzed 2015 czy monopolu informacyjnego we wspomnianej Francji czy choćby Niemczech gdzie w mediach mainstreamowych o AfD i jej wyborcach mówi się tylko źle bez próby zrozumienia dlaczego ta partia cieszy się wzrastającym poparciem)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz