niedziela, 2 lipca 2023

Hejj "Węgry na nowo"

 Przeczytane

Dominik Hejj „Węgry na nowo”

 Dominik Hejj to nie tylko autor tej książki to również bliski krewny Jozsefa Antalla byłego premiera Węgier. Tak więc niewątpliwie ma dużą wiedzę o tym państwie i w książce tej dzieli się tą wiedzą. Walorem jej jest również jasne postawienie tezy jaką będzie chciał w niej udowodnić, „Fidesz podjął próbę zbudowania nowego archetypu Węgra”. Skoro Fidesz i skoro to książka głownie o współczesnych Węgrach to nie może dziwić, iż główne w niej miejsce zajmuje Viktor Orban.

Z mojej perspektywy zaletą tej książki jest ukazanie mechanizmu politycznego działającego na Węgrzech. Funkcjonowania ordynacji wyborczej, specyfiki węgierskich referendów czy też pokazanie zmian w ustawie zasadniczej. Jednak dla szerszego grona odbiorców ciekawe może być również wyjaśnienie znaczenia traktatu w Trianon dla współczesnych Węgier, przedstawienie symboliki związanej z Turulem legendarnym ptakiem, jednym z symboli Węgier mającym również ponad  regionalne znaczenie. Pokazanie drogi Fideszu do władzy na Węgrzech. Nie uzyskałby Orban tej władzy ponownie gdyby nie skrajnie nieudolna, dogmatyczna polityka socjalistów węgierskich, którzy doprowadzili do ponad 11% bezrobocia, spadku PKB prawie o 8 pp czy prawie załamania się finansów publicznych ( obligacje skarbu państwa były po 12,72%) za  rządów Gyurcsany’ego. Brutalne stłumienie protestów przeciwko jego rządom dało koło zamachowe do działalności Fideszu i ostatecznie wyniosło tę partię w 2010 do władzy, niemal absolutnej na Węgrzech .

Każdy kogo interesuje odpowiedź dlaczego Węgry pod rządami Orbana prowadzą taką a nie inną politykę powinni przeczytać tę książkę.

Jednak czytając tę książkę warto pamiętać o tezie jaka przyświeca autorowi i zdawać sobie sprawę z jego sympatii politycznych. Dopiero w tym świetle możemy zrozumieć niektóre jej passusy. Ot choćby ataki na Orbana za jego politykę wobec UE. A jest ona w pewien sposób banalnie prosta, członkostwo w UE ma przynosić korzyści Węgrom. Jeżeli tak nie jest Orban nie boi się krytykować unię „Przystąpiliśmy od UE, bo zaproponowano nam [ Węgrom] integrację, na której zyskują i oni i my. Integracja oznacza wspólne działanie. Mamy pole wspólne, ale reszta pozostaje w sferze suwerennych decyzji”. Wydaje się to takie oczywiste jednak w oczach euroentuzjastów a do takich należy autor tej książki jest to niezrozumiała polityka i szarganie unijnych świętości.

Mieszkańcy zamkniętych osiedli, podmiejskich rezydencji raczej nie będą mieli styczności z Cyganami czy też imigrantami. Dlatego też są tak pozytywnie do nich ustosunkowani. To, iż Fidesz podejmuje próby zmierzenia się z tymi problemami nie powinno stanowić podstawy do stawiania mu  zarzutów przez autora. Jednak zapewne ideologiczne zapatrywania Hejjka wzięły w tym przypadku górę nad faktami.

Podobnie ma się sprawa z oceną Jobbiku przed twistem jaki wykonał przed wyborami w 2022 roku. Powoływanie się po wybuchu wojny na Ukrainie na Mosze Kantora i używanie go jako autorytetu jest groteskowe.

Ocena wydarzeń poprzez pryzmat ideologii pojawia się choćby w kontekście II wojny światowej. Autor nie zauważa faktu, że choć Węgry były sojusznikiem Hitlera to nie wydawały węgierskich Żydów Niemcom. Stało się tak dopiero po wkroczeniu wojsk niemieckich na Węgry w marcu 1944. Tak więc próba zrzucenia odpowiedzialności na Węgry za Holocaust jest nietrafiona. Promowanie optyki żydowskiej jest też trochę dziwne, nie każdy pomnik na Węgrzech czy na świecie musi podobać się stosownej gminie żydowskiej i stawianie z tego powodu zarzutu jest trochę dziwne.

Można by przytoczyć jeszcze wiele innych przykładów na to, iż obraz Węgier w książce „Węgry na nowo”  mamy nawet nie oczami Hejjka co wręcz ideologii przez niego wyznawanej. Wydaje się, że to ideologiczne zaangażowanie nie pomaga książce bo tak gorliwe zaangażowanie się po jednej stronie sporu „ Późna jesień 2018 roku rozbudziła nadzieje, także w Europie, że Węgrzy jednak bierni nie są , NIESTETY [pod. moje] okazały się płonne” prowadzi do niezauważenia dlaczego to Fidesz od 2010 cieszy się tak wielkim poparciem. Po prostu nie jest dogmatyczny, z jednej strony realizuje program socjalny z drugiej słucha Węgrów i jeżeli coś budzi ich niechęć to potrafi się z tego wycofać, vide zakaz handlu w niedzielę czy organizacji Igrzysk Olimpijskich w Budapeszcie.

Bo na całym świecie rządzący konstruują sprzyjające im ordynacje wyborcze ( choćby Francja) czy starają się pozyskiwać media( przykład Węgier sprzed 2010 r, Polski sprzed 2015 czy monopolu informacyjnego we wspomnianej Francji czy choćby Niemczech gdzie w mediach mainstreamowych o AfD i jej wyborcach  mówi się tylko źle bez próby zrozumienia dlaczego ta partia cieszy się wzrastającym poparciem)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Półka z płytami

  Eagles „The Long Run” Electra/Asylum Records 1979 W omówieniu zamieszczonym w jedynym jeszcze istniejącym rockowym piśmie w Polsce a...