niedziela, 6 sierpnia 2023

Stefan Turschmid „Ikony. Opowieść o terrorystach”

 Przeczytane

 Stefan Turschmid „Ikony. Opowieść o terrorystach”

Po lekturze książki „Ikony. Opowieść o terrorystach” Stefana Turschmida nie można oprzeć się wrażeniu dotyczącym potęgi słowa. Skąd taka refleksja? Wynika ona z faktu, że czytając tę książkę zaczynamy odczuwać sympatię, nawet zrozumienie do w sumie odrażających czynów jakim były ataki terrorystyczne na funkcjonariuszy państwa rosyjskiego przed rewolucją bolszewicką. By tak poprowadzić narrację by kibicować zabójcom, autorom zamachów, w których ginęli również przypadkowi ludzie, trzeba posiadać dar posługiwania się słowem na najwyższym poziomie.

 Również konieczne jest posiadanie ogromnych umiejętności w posługiwaniu się tym słowem by napisać wciągającą powieść o postaciach historycznych. Przynajmniej część czytelników wie jak potoczyły się losy Zazulicz, Spiridonowej czy Sawnikowa, jakie czyny popełnili. Jednak nawet dla nich lektura książki Turschmida jest wielce frapująca. Idealnie potrafi on znaleźć lukę pomiędzy tym co było a tym czego nie wiemy i w sposób mistrzowski ją wypełnić fabułą. Jest ona na tyle frapująca, że nawet osoby specjalnie nie zainteresowane historią mogą spokojnie sięgnąć po tę książkę i potraktować ją jak kryminał lub powieść sensacyjną z bogatym społecznym tłem.

Jakże dziwną była Rosja carska, przyzwyczailiśmy się uważać ją za państwo despotyczne. Z pewnością takim była, przeciwnicy caratu podlegali tam represjom. Jednak dopiero komuniści nadali słowu represje stosowny wymiar. W świetle ich zbrodni Rosja carska ze swoim aparatem przymusu wydaje się być zabawą amatorów. Z autentycznie  wybieralnymi sędziami przysięgłymi w sprawach politycznych, z setkami skazanych na katorgę, którzy z tej katorgi zdołali uciec. W świecie komunistycznym rzeczy niepojętne. Być może symboliczną odpowiedzią na tę zagadkę jest postać Anatolija Konina, senatora, sędziego członka Rady Państwa, który był rzekomo niezłomnie wierny zasadom prawa. Jednak czy to było prawdą? Czy w rzeczywistości nie wykorzystywał on autorytetu sędziego by niszczyć państwo ponieważ nie zgadzał się z jego zasadami? Bo jak inaczej wytłumaczyć fakt, że człowiek tak przywiązany do zasad prawa po rewolucji komunistycznej gorliwie wspierał tych barbarzyńców?

Tak jak wspominałem głównymi bohaterami powieści są rosyjscy terroryści działający na przełomie XIX i XX w. Autor w literackiej formie stara się ukazać ich motywacje, czyny, otoczenie w jakim działali. Ponieważ czyni to w wybitny sposób warto sięgnąć po tę lekturę. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Półka z płytami

  Eagles „The Long Run” Electra/Asylum Records 1979 W omówieniu zamieszczonym w jedynym jeszcze istniejącym rockowym piśmie w Polsce a...