Z historii angielskich klubów.
zdjęcie; grafika googla |
Reading F.C.
zdjęcie; readingfc.co.uk
Zapewne niewiele klubów powstało w Boże
Narodzenie tak jak dzisiejszy „bohater” czyli Reading F.C., który powstał
właśnie w Boże Narodzenie A.D. 1871 roku w Bridge Street Rooms. Patrząc na
pierwsze lata funkcjonowania klubu to właściciele wykazywali się dużą
ostrożnością. Choć „The Royals” są
założycielami Southern League w 1894 roku to przez pierwszy sezon kiedy w niej
występowali klub nadal miał status amatorskiego. Dopiero gdy okazało się, że
przedsięwzięcie jest opłacalne pod względem ekonomicznym właściciele
zdecydowali się na przejście na zawodowstwo. Nastąpiło to w 1895 roku.
zdjęcie; berks-bucksfa.com
Patrząc na klubową gablotę nie
dostrzeżemy tam zbyt wiele pucharów a już zupełnie brak w niej takich znanych
szerszej publiczności. Berks&Bucks Senior Cup to pierwsze z rozgrywek w
jakich odnieśli sukces piłkarze Reading. Chyba wszyscy się zgodzą, iż nie są to
rozgrywki zbyt znane w świecie. Tym niemniej są jednymi z najstarszych w
świecie piłkarskim. Pierwsza ich edycja miała miejsce w sezonie 1878-79 i
zakończyła się zwycięstwem drużyny Reading, którzy w finale rozegranym 27 marca
1879 pokonali drużynę Marlow 1:0. Następne lata w tym pucharze nie obfitowały w
jakieś nadmierne sukcesy.Choć nie mają w tych rozgrywkach jakiś poważniejszych
rywali to łącznie odnieśli w nich tylko trzy zwycięstwa.
Kolejny puchar za zwycięstwo otrzymali w
„równie” znanych rozgrywkach. W latach II wojny światowej zamarły wprawdzie
centralne rozgrywki ligowe i pucharowe ale już na szczeblu lokalnym grano w tym
czasie bez większych przeszkód. Dla drużyn z Londynu zorganizowano London War
Cup. Ponieważ Reading leży niedaleko od stolicy Anglii to drużyna The Royals
została zaproszona do tych rozgrywek. W sezonie 1940-41 odniosła w nich swój
największy sukces. Najpierw w grupie okazała się lepsza od Tottenhamu, West
Hamu i Arsenalu, następnie w półfinale pokonała Crystal Palace by ostatecznie w
finale rozgrywanym na Stamford Bridge pokonać drużynę Brentford.
zdjęcie; the-saleroom.com
Wreszcie trzeci poważniejszy sukces,
ponownie w rozgrywkach niespecjalnie znanych. Mianowicie w latach 80-tych XX po
zastosowaniu przez UEFA haniebnej zasady odpowiedzialności zbiorowej wykluczono
kluby angielskie z europejskich rozgrywek. By wypełnić lukę w kalendarzu wprowadzono
rozgrywki pucharowe dla pierwszo i drugo ligowców, które początkowo nazywały
się Full Members Cup. I właśnie w nich piłkarze Reading sięgnęli po swój
kolejny tryumf. W sezonie 1987-88 dotarli do finału rozgrywek, które nazywały
się wtedy już od nazwy sponsora Simod
Cup i na Wembley w obecności ponad 60 tysięcy widzów pokonali 4:1 Luton Town.
Co ciekawe w następnej edycji nie mogli bronić wywalczonego pucharu. Wszystko
przez to, iż na koniec sezonu 1987-88 spadli do trzeciej ligi a w rozgrywkach
brały udział tylko kluby pierwszo i drugo ligowe. Jedynym graczem ówczesnego
składu, który zrobił większą karierę był obrońca Keith Curle broniący później barw Wimbledonu
i Manchesteru City.
zdjęcie; uomonelpallone.itattilio-fresia-primo-migrante
Może gdyby europejskie puchary wymyślono
wcześniej piłkarze The Royals mogliby dorzucić również jakieś zwycięstwa w tych
rozgrywkach, Dość wspomnieć, iż w 1913 roku udali się na tourne po Włoszech tam
spotkali się z klubem Pro Vercelli. Nazwa, która zapewne dzisiaj nikomu nic nie
mówi. A jeżeli tylko się sprawdzi to okaże się, iż ten klub to 7 krotny mistrz
Włoch, zresztą zdobył tytuł też w tym 1913 roku. Wynik spotkania mówi wszystko
o ówczesnej różnicy klas w piłce Reading wygrał z najlepszą włoską drużyną 6:0.
W pewien sposób konsekwencją tego tourne było pozyskanie przez Reading Attilio
Fresiego. Był on jednym z pierwszych zawodników z kontynentu, który grał na
Wyspach. Koniecznie trzeba dodać, iż właśnie w tym 1913 roku był u szczytu swojej
kariery o czym świadczy debiut w reprezentacji Włoch.
zdjęcie; twitter.com/oldroyalsstuff
Najbardziej zasłużonym graczem, który
przywdziewał charakterystyczne koszulki w biało niebieskie pasy był chyba Steve
Death. Legendarny bramkarz, czterokrotny zwycięzca plebiscytu na najlepszego gracza
sezonu. Piłkarz, człowiek, który udowodnił, iż pracą można wiele osiągnąć.
Bramkarz mierzący 170 centymetrów wydaje się, iż w piłce nożnej nie powinien
zaistnieć. Może i Stevowi nie powiodło się w swoim pierwszym klubie West Hamie
ale jak już trafił do Reading to bardzo
szybko wywalczył sobie miejsce w bramce i przez lata jego nie oddał rozgrywając
537 mecze dla klubu. Ustanowił w tym czasie kilka rekordów w tym 156 kolejnych
meczów dla klubu. Rekord nie pobity do dnia dzisiejszego. W 2009 roku Edwin van
der Saar pozbawił go innego rekordu. Mianowicie przez 1702 minuty ligowych
spotkań nikt nie strzelił mu bramki. Pamiętajmy, iż mieliśmy do czynienia z
bramkarzem mierzącym ledwie 170 centymetrów wzrostu. Tylko ogromna praca na
treningach mogła przynieść tego typu efekty.
Takiego szczęścia by rozwijać swoje umiejętności piłkarskie nie miał Albert Victor Butler zwany Benem Butlerem. Kariera piłkarska zapowiadała się wielce obiecująco, wywalczył awans z Reading do drugiej ligi, przyciągnął uwagę większego klubu jakim jest Queens Park Rangers. Jednak w jej dalszym rozwoju przeszkodziła wojna, zwana Wojną Światową. W jej trakcie ogromną ofiarę krwi zapłacili angielscy piłkarze. Służyli oni w różnych rodzajach wojsk jak również tworzyli własne oddziały właśnie w jednym z nich 1st Football Battalion służył jako kapral Ben Butler. Oddział skierowany został do Francji i tam w trakcie walk w miejscowości Lievin został ranny w prawą nogę. Pomimo amputacji 13 maja 1916 roku umiera w szpitalu. Tak tragicznie zakończyła się kariera i życie tego młodego człowieka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz