wtorek, 31 sierpnia 2021

 Półka z płytami.

 

Marillion „All One Tonight – Live At The Royal Albert Hall” ear Music 2018

 Jak to dobrze, że pewne błędy nie są zbyt kosztowne i można jeszcze się z nich wycofać. Dlaczego ta uwaga pojawia się przy okazji koncertowej płyty Marillion? Ponieważ wiele, wiele lat temu mój stosunek do tej grupy w nowej konstalacji personalnej ukształtował się pod wpływem Tomasza Beksińskiego. A był to stosunek wielce krytyczny. Tak więc grupie nie łatwo było się wkraść do moich łask, nie dość iż irytowało mnie określanie ich muzyki metalem to jeszcze takie stanowisko muzycznego guru pogarszało tylko sprawę.

Tym sposobem w zasadzie na prawie 30 lat straciłem zainteresowanie dokonaniami grupy. Dopiero w zeszłym roku kupiłem wydaną w 2018 roku płytę „All One Tonight – Live At The Royal Albert Hall” nagraną przez zespół w trakcie koncertu 13 października 2017 roku. Koncert składał się jakby z dwóch części, w pierwszej w całości wykonany został materiał z płyty „Fear” w drugie znalazły się utwory z hogarthowskiego etapu grupy. Już pierwsze przesłuchanie bardzo przyjemnie mnie zaskoczyło. Następne tylko utwierdziło mnie w przekonaniu, że przed laty zrobiłem błąd nie śledząc kariery tej grupy. Jest na tej płycie, na tym koncercie  zawarta cała paleta charakterystycznych dla muzyki progresywnej dźwięków wykonanych w niezwykle emocjonalny sposób. Chyba właśnie te buzujące emocje najsilniej przemawiają do mnie na tej płycie. Całości choć trwa prawie 2 i półgodziny słucha się znakomicie. Bardzo pozytywne zaskoczenie, znakomity koncert.

Lista utworów;

CD 1
Fear Live
1. El Dorado
2. Living In Fear
3. The Leavers
4. White Paper
5. The New Kings
6. Tomorrow’s New Country

CD 2
 All One Tonight (Featuring In Praise Of Folly & Special Guests)
1. The Space
2. Afraid Of Sunlight
3. The Great Escape
4. Easter
5. Go!
6. Man Of A Thousand Faces
7. Waiting To Happen
8. Neverland
9. The Leavers: V. One Tonight

sobota, 28 sierpnia 2021

 Półka z płytami.


Myrkur „Folkesange” Relapse Records 2020

Dzieło zespołu Myrkur musi zaskakiwać zwłaszcza w kontekście informacji jakie o tym zespole pani Amalie Bruun można spotkać w najpopularniejszym źródle wiedzy w internecie. Niewątpliwie na zasięgi lepiej działa hasło metal w tym wypadku black metal niż folk. Myślę, że po wysłuchaniu płyty „Folkesange” nie tylko ja patrzę na ten zwrot black metal przy nazwie Myrkur ze zdumieniem. Bo to co słyszymy na płycie jest współcześnie zaaranżowanymi pieśniami skandynawskiego folku. Czasami można spotkać określenie, że nie można od czegoś oczu oderwać w tym przypadku trzeba rzec, iż od tej płyty nie da się oderwać uszu. Od pierwszych dźwięków otwierającego album utworu „Ella” poprzez wykonaną w towarzystwie skrzypiec i bębna  pieśń „Tor i Helheim”do końcowych dźwięków pianina w ostatnim na płycie utworze „Vinter” jesteśmy pod urokiem tej nieziemsko pięknej muzyki. Właśnie to słowo piękno chyba najlepiej oddaje to co dzieje się na tej płycie. Piękno oparte na głosie Amalie Bruun, namacalnej nostalgii płynącej z wielu utworów. Jednak nie jest to płyta tylko do zadumy wiele w niej skocznych i melodyjnych fragmentów nad, którymi przewija się piękno norweskich fiordów. Muzyka fragmentami jest tak cudowna, że wystarczy zamknąć oczy i znaleźć się w słoneczny dzień nad którymś z tych fiordów i kontemplować roztaczający się widok, a jest to jeden z najpiękniejszych widoków tego świata. W swojej kategorii czyli współczesnej muzyki folk jeden z absolutnie najlepszych albumów w dziejach.

Lista utworów;

1. Ella
2. Fager Som En Ros
3. Leaves Of Yggdrasil
4. Ramund
5. Tor I Helheim
6. Svea
7. Harpens Kraft
8. Gammelkäring
9. House Carpenter
10. Reiar
11. Gudernes Vilje Vinter
12. Vinter

piątek, 27 sierpnia 2021

Z historii angielskich klubów.

grafika; google

Southend United

zdjęcie; taxo co it

Krewetki nie należą do największych zwierząt morskich podobnie jak ich piłkarscy odpowiednicy z Southend United. Obecnie można wręcz rzec, że zostali wyrzuceni po za główne morza i oceany świata piłkarskiego. Ten sezon przyszło im zacząć na piątym poziomie rozgrywek piłkarskich w Anglii .

 Założony 19 maja 1906 w pubie Blue Boar klub nigdy nie należał do czołówki piłkarskiej na wyspach. Ba nigdy nie należał nawet do średniaków w tej dziedzinie. Największe sukcesy odnosił na obszarze hrabstwa Essex zwyciężając w tak prestiżowych rozgrywkach jak Essex Professional Cup, Essex Senior Cup czy Essex Thameside Trophy. Oczywiście dla piłkarzy i klubu liczy się każdy sukces jednak trudno oczekiwać by te puchary były znane szerszemu gronu kibiców piłkarskich.

 

zdjęcie Essex Thameside Trophy; essexfa com

W poważniejszej czyli zawodowej piłce do której dołączyli w 1920 roku ich największe osiągnięcia to mistrzostwa czwartej i trzeciej ligi. Do tego mogą dorzucić kilku godzinne liderowanie w Division Two ( dawna 2 liga). Miało to miejsce w Nowy Rok 1992 gdy po okazałym zwycięstwie nad Newcastle 4:0 właśnie na kilka godzin zostali liderem rozgrywek. Duże znaczenie dla tego „sukcesu” miał fakt, iż mecz Krewetek był rozgrywany przed innymi spotkaniami w tej serii gier. Po pełnej kolejce już nie było ich na miejscach premiowanych awansem a cały sezon zakończyli na 12 miejscu a i tak jest to ich najwyższa pozycja w rozgrywkach ligowych w dziejach. Teraz gdy po 101 latach pobytu w zawodowych strukturach piłkarskich spadli do National League kibice Southend mogą tylko z nostalgią wspominać te czasy.

 
Zapewne ich myśli biegną do największego pojedynczego sukcesu ich piłkarzy. Miał on miejsce 7 listopada 2006 w ramach rozgrywek Pucharu Ligi. Na klubowy obiekt Roots Hall wybiegli tacy piłkarze jak Cristiano Ronaldo, Rooney, Heintze, Darren Fletcher czy Tomasz Kuszczak. Jednym słowem gościli wtedy drużynę Manchesteru United. Pomimo tak silnego składu drużyny gości ze starcia zwycięsko wyszli piłkarze Southend pokonując faworyta 1:0. Tym sposobem ten mały klub należy do nader elitarnego grona drużyn, które w starciu z Manchesterem United mogą pochwalić się samymi zwycięstwami. Wprawdzie było tych starć  tylko dwa i to w odstępie ponad stuletnim, pierwszy mecz miał miejsce w sezonie 1890/91 w drugiej rundzie kwalifikacji do FA Cup gdy ManUtd zwał się Newton Heath jednak co zwycięstwo to zwycięstwa. Jeżeli częstotliwość spotkań pomiędzy Southend a ManUtd zostanie utrzymana to jeszcze w XXII wieku będą mogli uchodzić za klub, który zawsze wygrywa z Czerwonymi Diabłami.

zdjęcie; news bbc co uk

 Klub potrafił sprawić kłopoty nie tylko wielkim drużynom ale i również sędziom. Mianowicie w sezonie 1968-69 ich stroje były tak ciemno niebieskie, że czasami myliły się z czernią uniformów sędziowskich. Tak więc od marca w tamtym sezonie musieli grać w różnych pożyczanych strojach bo były to czasy gdy kluby nie miały po trzy zestawy strojów na sezon w danym kroju grało się przez kilka sezonów.

 

zdjęcie; echo-news co uk
Kogo uznać za największe sławy w dziejach klubu? Niewątpliwie musiałoby znaleźć się tutaj miejsce dla pomocnika Rona Pountneya, który 347 razy reprezentował klub i trzykrotnie wybierany był też piłkarzem sezonu. Podobnego zaszczytu doświadczył Ryan Leonard jednak nie są to gracze zbyt znani. Choć ten ostatni gra obecnie na zapleczu ekstraklasy w Millwall. Z tych bardziej znanych kończył tam swoją karierę piłkarską Ronnie Whelan znakomity pomocnik Liverpoolu jednak było to na początku lat 90-tych XX wieku. Być może największy potencjał miał Stan Collymore , to w Southend rozpoczął swoją karierę, do dzisiaj jest najdrożej sprzedanym zawodnikiem przez klub. W 1995 roku 2 miliony funtów robiły wrażenie a tyle postanowił zapłacić za niego Nottingham Forrest.

czwartek, 26 sierpnia 2021

 Półka z płytami.



Therion „Leviathan” Nuclear Blast 2021

Chyba każdy lubi miłe niespodzianki. Taką właśnie jest ostatnia płyta Therion „Leviathan”. Po dekadzie słabych lub bardzo słabych albumów ( tak po prawdzie wydali w tym czasie dwa), 17 lat od ostatniej płyty na której brzmieli jak Therion powrócili do tego co im a w zasadzie Christoferowi Johnssonowi najlepiej wychodziło. Czyli połączenia muzyki symfonicznej głównie jeżeli chodzi o wokale z metalem i to niezwykle melodyjnym. Trudno wyróżnić tutaj specjalnie jakiś utwór, aż trudno uwierzyć wszystkie 11 są dobre. Całości słucha się z ogromną radością nawet jeżeli czasami słychać jakby grał Helloween czasami Nightwish jednak takiego wykorzystania głosów operowych w muzyce metalowej może użyć tylko Therion. Cóż zdaję sobie sprawę, że płyta to przejdzie całkowicie niezauważona, nie ma obecnie specjalnego zapotrzebowania na tego typu muzykę. Jednak jak dla mnie jest to jedno z najmilszych zaskoczeń muzycznego roku 2021. Może jestem mało wymagający ale mi starcza Therion grający jak Therion.

 Lista utworów;

1. The Leaf on the Oak of Far
2. Tuonela
3. Leviathan
4. Die Wellen der Zeit
5. Aži Dahāka
6. Eye of Algol
7. Nocturnal Light
8. Great Marquis of Hell
9. Psalm of Retribution
10. El Primer Sol
11. Ten Courts of Diyu

wtorek, 24 sierpnia 2021

 Półka z płytami.


Mandingo „The Primeval Rhythm Of Life”  Parlophone 1973

 

Tytuł płyty w tym wypadku nie oszukuje, ma ona coś w sobie pierwotnego. Dzieje się tak głównie poprzez wyeksponowanie w tej muzyce rytmu. Instrumenty perkusyjne zdecydowanie dominują na pierwszej stronie tej płyty jak pisano by o niej w momencie wydania w 1973 roku. Jednak muzyka zawarta na płycie „The Primeval Rhythm Of Life” nie jest tylko jednowymiarowa. Wiele do niej wnoszą rozbudowane partie saksofonu, trąbek, które  nadają jej jeszcze bardziej niezwykłe brzmienie momentami wręcz łączące muzykę funky z soule. Jest tak zwłaszcza w pierwszych czterech utworach od piątego następuje zmiana nastroju. Wprawdzie nadal rytm odgrywa w tej muzyce pierwszoplanową rolę to niepostrzeżenie przybiera ona charakter jakby ścieżki filmowej. Trudno tę muzykę zakwalifikować do jakieś konkretnego nurtu i w słowach opisać czego się  po niej spodziewać. Sporadycznie wyprawiam się w takie klimaty jednak płyta warta jest uważnego kilkukrotnego przesłuchania.


Lista utworów;

1 Mandingo                     3:15
2 Black Rite                     4:17
3 Medicine Man              3:09
4 Jungle Wedding            3:11
5 Chant Of The Virgins   3:53
6 Sacrifice                       2:43
7 Tiger In The Night       3:13
8 Black Fire                    4:01
9 Moon Goddess            3:53
10 Pagan Ritual              4:31

Półka z płytami

  Eagles „The Long Run” Electra/Asylum Records 1979 W omówieniu zamieszczonym w jedynym jeszcze istniejącym rockowym piśmie w Polsce a...