Evergrey „The Inner Circle” Insideout 2004
Zapewne nie jest to przełomowa płyta w dziejach muzyki, nie jest to nawet przełomowa płyta w dziejach prog metalu ale jak dla mnie wystarczy, że jest to dobra płyta. Mająca nie dosyć, że to wszystko co charakteryzuje ten gatunek muzyczny czyli agresję, zmiany rytmu i tempa utworów, pulsującą sekcję rytmiczną. Ta płyta ma o wiele więcej. Ma przede wszystkim ogromny ładunek emocji. To samo w sobie jest wystarczającym powodem by zapoznać się z tym dziełem, bo nie mamy tutaj tak charakterystycznej dla wielu dokonań grup w tym gatunku tylko technicznej doskonałości. Tutaj jest to coś, co powoduje, że chcemy słychać muzyki. No dobrze osoby takie jak ja bez słuchu muzycznego, które nie będą zachwycać się jakąś połamaną technicznie partią utwory a’la Deam Theater chcą słuchać takiej muzyki. Wiele kompozycji na tej płycie ma dodatkowo jakieś smaczki. A to w rozpoczynającym płytę „A Touch Of Blessing” wręcz śpiewające solo gitarowe Toma Englunda, w „If The Wake Of The Weary” czy „Harmless Wishes” wplecione w tło cudowne wokalizy. Natomiast w końcowych fragmentach „Where All Good Sleep” pojawia się początkowo w tle a z czasem na pierwszym planie płacz, wręcz wrzask dziecka. Ciekawa, wbrew pozorom zróżnicowana płyta ( pojawiają się nawet ballady „Waking Up Blind” i „Faith Restored”) a co najważniejsze dobra płyta.
Lista utworów;
1. A Touch Of Blessing [5:50]
2. Ambassador [4:29]
3. In The Wake Of The Weary [4:43]
4. Harmless Wishes [4:18]
5. Waking Up Blind [4:22]
6. More Than Ever [4:13]
7. The Essence Of Conviction [6:06]
8. Where All Good Sleep [4:37]
9. Faith Restored [3:53]
10. When The Walls Go Down [5:38]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz