niedziela, 10 marca 2024

Przeczytane

 

Patrick J. Buchanan „Śmierć Zachodu”

Czytanie książki w gruncie rzeczy publicystycznej mającej  już prawie ćwierćwieku jest obarczone pewnym ryzykiem. Polega ono na tym, iż tezy w niej zawarte mogły się zdezaktualizować jej bohaterowie odejść w zapomnienie. Sądzę, że czas poświęcony na lekturę książki Buchanana nie będzie jego zmarnowaniem. Oczywiście jej bohaterowie niewiele już dzisiaj znaczą w świecie bądź wręcz na nim ich nie ma. Jednak przyglądając się wymowie tej książki nie trudno dostrzec, iż w pewien sposób obrazuje ona zaplecze intelektualne obozu politycznego Trumpa. Tak wiem część osób w tym momencie przestanie czytać bo cóż może mądrego mówić Trump. Może on sam nic lub niewiele jednak to, iż stał się poważną postacią na scenie politycznej Ameryki nie wzięło się znikąd. Dlatego warto spojrzeć na postulaty dotyczące polityki zagranicznej Stanów Zjednoczonych formułowane już te prawie ćwierćwieku temu ale jak pokazały słowa Trumpa o NATO nadal obecne w jego agendzie. Czyż w tych jego słowach nie został wyartykułowany ten oto fragment książki „popierać całkowite wycofanie amerykańskich sił naziemnych w Europie i Azji oraz rewizję wszystkich gwarancji traktatowych, które pochodzą z czasów zimnej wojny. Starzy sojusznicy, tacy jak Korea Południowa, powinni zacząć wystawiać własne wojska i pokrywać koszty obrony”. Zamieńmy Korę na Europę i mamy wyjaśnienie skąd biorą się pomysły Trumpa. One w przestrzeni publicznej w Stanach funkcjonowały długo ( zresztą nie należy zapominać o silnych poglądach izolacjonistycznych do połowy XX w) zanim znalazły swojego rzecznika u szczytów władzy w Waszyngtonie.

Wydaje się, że już to powinno być powodem dla, którego warto sięgnąć po tę książkę. Jednak dla czytelnika znad Wisły równie interesujące powinny być te fragmenty, które zajmują się przyczynami zmian obyczajowych. Ta część książki a w zasadzie prawie cała książka jest poświęcona temu zagadnieniu jest tym bardziej interesująca, iż zjawisko rewolucji kulturalnej zapukało do drzwi naszej Ojczyzny. W pewnym momencie autor w kontekście tezy o wycofaniu się Ameryki z Europy stawia pytanie; czego mamy [ w sensie Amerykanie] bronić w Europie skoro oni nie chcą mieć dzieci. Przecież decydując, że nie chcą mieć dzieci, Europejczycy dobrowolnie zaakceptowali koniec swej cywilizacji, który nastąpi w XXII wieku”.  Zapaść demograficzna to jeden z istotnych wątków tej książki, ukazanie jej przyczyn i wskazanie skutków społecznych tego zjawiska.

Dlaczego ludzie Zachodu nie chcą mieć dzieci? Można się rzecz jasna nie zgadzać z ogólnym wnioskiem Buchanana, że powoduje to chęć wygody. Jednak niewątpliwym faktem jest spadek przyrostu naturalnego jak również model kultury masowej, który raczej w pogardzie ma kobiety zajmujące się wychowaniem dzieci. Coś co w Polsce doczekało się pogardliwego określenia „kury domowej”. Jakby poświęcenie dla dobra swoich dzieci nie zasługiwało na docenienie podobnie jak los tych rodzin, które godzą aktywność zawodową z wychowywaniem dzieci.

Kultura Zachodu wg autora książki została opanowana przez przedstawicieli szkoły frankfurckiej. Dla tych, którzy pierwszy raz spotykają się z tą nazwą książka ta może być w tych fragmentach niezwykle pouczająca. Ci, którzy znają koncepcje marszu przez instytucje znajdą sporo dowodów potwierdzających, iż droga jaką obrał Gramasci doprowadziła do problemów Zachodu.

Weźmy przykład kultu równości. Oczywiście nie chodzi tu o równość wobec prawa bo to dla wojowników rewolucji kulturalnej postawa reakcyjna. Wedle nich należy wyrównywać dawne realne i wydumane przykłady dyskryminacji różnego rodzaju akcjami afirmacyjnymi. Podobnie ma się z absurdalną tezą o równości wszystkich cywilizacji czy kultur. Trudno nie zgodzić się z autorem, który pisze „ Jak pokazuje historia, ludy, kultury i cywilizacje nie są sobie równe. Niektóre osiągają wielkość, inne nigdy. Żadne style życie nie są równe”. Niby oczywista oczywistość jednak dzisiaj głosząc takie poglądy jesteśmy na najlepszej drodze by uznać nas za faszystów i zostać wykluczonym z debaty publicznej.

Spoglądając na rodzime podwórko i zmiany jaki zachodzą w oświacie, czyż u jej podstaw nie leżą takie oto poglądy?  „ Egzamin czy test są formą przemocy. Obowiązkowa gimnastyka dla kogoś, kto się tego wstydzi czy obawia, jest formą przemocy” jak pisał na początku lat 70-tych pod wpływem Teorii Krytycznej Reich w Washington Post. Czy obecna polska minister nie jest z tej samej szkoły jeżeli chodzi o poglądy dotyczące edukacji?

Dlaczego tak się stało, iż neomarksići opanowali instytucje Zachodu? Autor próbuje w różny sposób odpowiedzieć na to pytanie. Zachęcam do lektury, ja pozwolę sobie zwrócić uwagę na dwa aspekty.

Pierwszy to praktycznie narzucenia rozumienia słowa tolerancja jako akceptacji czyjegoś zachowania a już absolutnie nie krytykowania takiego zachowania. Wynika to rzecz jasna z paradygmatu równości wszystkich zachowań. Nie oceniaj bo komuś może zrobić się przykro a we współczesnym świecie jest to prawie największa zbrodnia, że komuś może zrobić się przykro. A przecież jak pisze cytowany przez autora Fulton „ Tolerancja ma zastosowanie tylko do ludzi, nigdy do prawdy czy zasad. W tych kwestiach musimy być nietolerancyjni. Racja pozostanie racją, nawet jeżeli wszyscy nie mają racji a błąd pozostanie błędem, nawet jeśli wszyscy są w błędzie”.

Drugi powód w moim odczuciu związany jest z pojawieniem się na Zachodzie wcześniej nie obecnej tam grupy intelektualistów. Ludzi, którzy wyrwani ze swoich środowisk czują alienację od społeczeństwa często przekształcającą się w agresję wobec niego. Jak te ciemne masy mogą nie rozumieć – tutaj można wpisać dowolne twierdzenie wypowiadane ex cathedra. Cytowana przez Buchanana, Crane Britton pisze „ zawzięcie atakujących istniejące instytucje i życzących sobie znaczących zmian w społeczeństwie, biznesie i systemie sprawowanie władzy. Czysto metafizycznie, możemy porównać tego rodzaju intelektualistów do białych ciałek, strażników krwiobiegu; lecz białych ciałek może być za dużo i gdy tak się dzieje, mamy do czynienia ze stanem chorobowym”.

W związku z tym czy czeka nas koniec zachodniej cywilizacji? Zainteresowanych tym zagadnieniem odsyłam do lektury.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Półka z płytami

  Eagles „The Long Run” Electra/Asylum Records 1979 W omówieniu zamieszczonym w jedynym jeszcze istniejącym rockowym piśmie w Polsce a...