The Cult „Undre The Midnight Sun” Black Hill 2022
Płyta The Cult „Under The Midnight Sun” jest przykładem zjawiska polegającego na tym, iż już pierwszy dźwięk, pierwszy riff zwiastuje coś dobrego. „Mirror” nie tylko zwiastuje ale i daje dawkę dobrej rockowej muzyki z tym charakterystycznym mrocznym głosem Iana Astburego. Płyta zdecydowanie gitarowa, nagrana można rzecz w starym stylu. Osiem utworów, trochę ponad 35 minut muzyki. Nie ma w niej czasu na wypełniacze jest za to konkretne rockowe granie. Czy lepsze jak w czasach jak ocierali się o bycie numerem jeden na rockowym rynku? Nie sposób na to jednoznacznie odpowiedzieć. Zmieniły się czasy i tego typu granie nie trafi już do mainstreamu będzie się gdzieś błąkać wśród takich zapaleńców jak ja. Tym niemniej kompozycje na płycie wydają się spójne a ograniczenie czasowe wpłynęło na to, że cała płyta jest dynamiczna i słucha się jej z bardzo dużą przyjemnością. Trudno jakoś wyróżnić spośród samych dobrych utworów konkretne piosenki ale jakbym musiał z tego albumu ograniczyć się do słuchania trzech to wybrałbym; „Mirror”, „Outer Heaven” i tytułowy mroczny „Under The Midnight Sun”. Dobra płyta warta uważnego posłuchania.
Lista utworów;
- Mirror
- A Cut Inside
- Vendetta X
- Give Me Mercy
- Outer Heaven
- Knife Through Butterfly Heart
- Impermanence
- Under the Midnight Sun
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz