Półka z płytami.
Hildur Gudnadottir „Chernobyl” Deutsche Grammophon 2019
Muzyka do serialu Czarnobyl nie może być lekką, łatwą i przyjemną. Musi być ciężką, trudną i w pewien sposób odpychającą. To, iż taką jest wystawia jej jak najlepszą ocenę. Spełnia doskonale swoją rolę zarówno w filmie jak i na srebrnym dysku. Coś mają w sobie skandynawscy kompozytorzy, że potrafią tworzyć tego typu muzykę. Bo przy wszystkich różnicach jest w pewien sposób podobna do muzyki z „Blade Runner 2050” czy „Siccario”. Choć nie jest heavy metalem to jest momentami nawet cięższa od dokonań zespołów grających ten rodzaj muzyki. Nawet lżejsza kompozycja z wykorzystaniem chóru „Vichnaya Pamyat” jak sama nazwa wskazuje nie należy do przyjemnych w odbiorze. Jednak pomimo tych wydawałoby się wad mamy do czynienia na płycie z doskonałą muzykę zarówno w aspekcie kompozycji jak i wykonania. Może jedyną jej wadą jest fakt, iż nie posłuży do wytworzenia miłej domowej atmosfery, ba może przyczynić się do wzrostu wzajemnego napięcia. Dlatego najlepiej słuchać tej płyty głośno ale w słuchawkach.
1. The Door
2. Bridge Of Death
3. Turbine Hall
4. Vichnaya Pamyat
5. Pump Room
6. Clean Up
7. Dealing With Destruction
8. Waiting For The Engineer
9. Gallery
10. 12 Hours Before
11. Corridors
12. Líður (Chernobyl Version)
13. Evacuation
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz